Piłka nożna generuje wielkie emocje, ale i wielkie pieniądze. Koszulki z nadrukiem sponsorów, jakie w czasie treningów i spotkań zakładają zawodnicy, są więc przedmiotem negocjacji i umów wartych miliony euro – dotyczy to oczywiście największych klubów. Giganci z różnych branż uważają, że futbolowe stroje to swego rodzaju odzież promocyjna, która pozwoli im zwiększyć rozpoznawalność lub poprawić wizerunek. Z samym wyglądem koszulek jest związanych sporo wymogów: w końcu to nie odzież robocza, którą każdy pracodawca dobiera tak, jak chce. Oprócz przepisów ustalanych przez władze danej ligi czy też krajową lub międzynarodową federację, istotne ograniczenia dotykają także samych zawodników. Niektóre zachowania związane z piłkarską koszulką są surowo karane. Przyjrzeliśmy się bliżej temu zagadnieniu.
Koszulki piłkarskie i przepisy, które regulują ich wygląd
Najważniejsze regulacje dotyczące koszulek piłkarskich są zazwyczaj przekazywane przez organizatora rozgrywek. Przeważnie jest nim jeden z opisanych wyżej podmiotów. W związku z tym na koszulkach umieszcza się logo danej ligi czy turnieju – tradycyjnie na rękawku koszulki. Na jej przedniej, najbardziej eksponowanej części może pojawić się zazwyczaj logo sponsora technicznego (np. producenta odzieży Adidas, Nike, Gildan czy Puma) oraz sponsora głównego, a także herb drużyny.
Wielkość tych znaczków jest precyzyjnie obwarowana przepisami. I tak na przykład w polskiej ekstraklasie herb może zajmować maksymalnie 50 centymetrów kwadratowych, logo sponsora rozgrywek ma mieć 40 centymetrów kwadratowych, a sponsora głównego najwyżej 350 centymetrów. Podobne przepisy dotyczą wielkości liter w nazwiskach piłkarzy oraz ich numeru na koszulce, czyli elementów znajdujących się z tyłu trykotu. Jak zatem widać, koszulka nie może być przesadnie upstrzona i musi mieścić się w podanych przez organizatora wytycznych.
Czynności związane z koszulką, których piłkarze robić nie mogą
Kolejne ograniczenia dotyczą już samych piłkarzy. W rozgrywkach juniorskich, a także niższych ligach, sędziowie często zwracają uwagę, by koszulka była wpuszczona w spodenki. Bez takiego przygotowania do meczu zawodnik nie może wejść na boisko. W wyższych ligach ten przepis jest jednak w praktyce martwy i dziś nikt nie nakazuje Cristiano Ronaldo czy Robertowi Lewandowskiemu takiego ubierania się na murawie.
Problemem jest natomiast ściągnięcie koszulki w czasie spotkania. Mimo protestów części środowiska, które uważa taki sposób celebracji bramki za bardzo naturalny, zgodnie z wytycznymi FIFA zdjęcie koszulki na boisku skutkuje automatyczną żółtą kartką. Nie ma tu znaczenia nawet ewentualna wcześniejsza kartka dla zawodnika – wówczas otrzymuje drugą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, która wiąże się z usunięciem z boiska. Dopuszczone zostało natomiast unoszenie koszulki po zdobyciu bramki, na przykład zakładanie jej na głowę – za to kar nie ma, pod warunkiem, że na trykocie pod spodem nie ma żadnych treści reklamowych czy ideologicznych. W takim wypadku zawodnik musi bowiem liczyć się z karami ze strony ligi.
Piłkarzom wolno natomiast zmieniać koszulkę w czasie przerwy czy też nawet podczas samej gry. Zawodnik musi jednak w tym celu udać się za linię boczną – zdjęcie koszulki na placu to wciąż żółta kartka. Sędziowie zwracają też uwagę na koszulki zabrudzone krwią. Na strojach piłkarzy nie może być żadnych śladów tego płynu, wówczas zawodnik nie może grać w takim trykocie. Musi więc zejść i zmienić koszulkę. Wymiana trykotu nie może jednak również wiązać się ze zmianą numeru – bywały więc sytuacje, w których koszulkę trzeba było na poczekaniu wyprać.